Muzyka

czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział II

Odwróciłam się i zobaczyłam mojego ojca.  W oczach stanęły mi łzy.
- Violetto, natychmiast stąd wyjdź. Natychmiast, powiedziałem żebyś stąd wyszła. - ani drgnęłam.
- To był list mamy.. napisała go do babci. - mówiłam już bliska płaczu.
- Violu natychmiast stąd wyjdź ! - powtórzył niczym niewzruszony . Wstałam i zaczęłam iść w kierunku drzwi. Zatrzymałam się jednak obok taty. Spojrzałam mu w oczy, zacisnęłam zęby żeby nie wybuchnąć płaczem i szepnęłam.
- Gdzie się podział ten German, który robił wszystko żebym była szczęśliwa ? - wyszłam nie czekając na odpowiedź. Zamknęłam się w pokoju i zaczęłam malować jakieś bazgrołki w moim pamiętniku.
*** 1 miesiąc później ***
Z Angie dogadywałam się świetnie. Mogłam jej wszystko powiedzieć ! Jednak zaniepokoiło mnie jej ciągle znikanie. Pewnego dnia postanowiłam ją śledzić.
- Nie mamo ! Nie mogę! - rzuciła do słuchawki i rozłączyła się. Bardzo się zdenerwowała. Po kilkunastu minutach doszła do budynku, na którym widniał duży plakat z napisem "Stud!o 21".
Już dużo się dowiedziałam, pomyślałam. Wróciłam do domu i z niecierpliwością wyczekiwałam Angie. Gdy wreszcie wróciła nie dałam jej nawet dobrze się rozebrać.
- Musimy porozmawiać. - rzuciłam i pociągnęłam ją za rękę w kierunku mojego pokoju.
- Co się stało ? - spytała rozbawiona, gdy znalazłyśmy się w moim pokoju.
- Angie, widziałam Cię w "Stud!o21" .
- Słucham ? - spytała przerażona. - Mówiłaś o tym komuś ?
- Nie. Najpierw postanowiłam porozmawiać z Tobą. Więc jak to było ?
- Uczę w "Stud!o 21" śpiewu. To szkoła muzyczna... Myślę, że powinnaś tam chodzić. Słyszałam jak śpiewasz.
- Angie... ja bardzo chętnie, ale wiesz, że mój tata się nie zgodzi.
- Violu... to może być nasza wspólna tajemnica.
- No dobrze. Kiedy mogę przyjść ?
- Jutro ? - spytała.
- Jutro ? - powtórzyłam. - Jak udało Ci się w tak krótkim czasie...
- Cicho ! - przerwała mi - Spać. Już. Czeka Cię ciężki dzień. - powiedziała i ruszyła w kierunku drzwi.
- Dobranoc. - uśmiechnęłam się.
- Dobranoc Violu. - Odpowiedziała.
*
Następnego dnia wymknęłam się z domu razem z Angie i poszłyśmy do Studia. Oczywiście jako, że Angie była nauczycielką śpiewu, ten egzamin zdałam bez problemu. Zresztą z tańcem nie było gorzej. Ważne było to, że zdałam i uczyłam się w szkole moich marzeń.
Pierwsze dni nie były najprostsze, ale od razu znalazłam paczkę idealną dla mnie. Zawsze przed zajęciami wygłupialiśmy się razem. Ja, Fran, Camii i Maxi rozumieliśmy się bezgranicznie.
- Zaczekajcie tu, skoczę tylko po butelkę wody ! - zawołałam na rozgrzewce. Szłam tyłem żeby mnie usłyszeli... Gdy tylko skończyłam mówić wpadłam na Leona, złapał mnie w samej chwili a potem z gracją doświadczonego tancerza postawił mnie na ziemię. Zatopiłam się w jego zielono- orzechowych oczach a on w moich brązowych... Przez chwile świat przestał istnieć....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz